Nauczanie domowe

START

O NAS

O EDUKACJI DOMOWEJ

CIEKAWOSTKI - LINKI

KONTAKT

 

               Wystarczy zgoda dyrektora, żeby rodzice mogli, zamiast posyłać swoje dzieci do szkoły, uczyć je w swoich domach lub posyłać je do nas.

 

         Edukacja domowa jest to nauczanie dzieci przez ich rodziców lub opiekunów oraz wyznaczone przez nie osoby, odbywająca się poza systemem edukacji szkolnej. Oznacza to, że dzieci edukowane domowo nie chodzą do "normalnej" szkoły, publicznej, społecznej czy prywatnej, lecz uczą się same z pomocą i pod kierunkiem swoich rodziców, opiekunów lub osób do tego wyznaczonych przez rodzinę.

        W początkowym etapie nauczania, gdy dzieci uczą się czytać, pisać i liczyć, wkład rodziców jest zazwyczaj większy, z czasem, gdy dzieci już dobrze czytają, więcej czasu spędzają ucząc się samodzielnie, a rodzice w większym stopniu koncentrują się na udostępnianiu im odpowiednich zasobów umożliwiających naukę. Nauka odbywa się poza domem i nie tylko pod okiem rodziców. Bardzo często dochodzą do tego "wyjazdy w teren", podróże, zwiedzanie, uprawianie rozmaitych rodzajów hobby i sportów.

       W Polsce edukacja domowa jest mało rozpowszechniona i nie ma praktycznie żadnych danych ile dzieci korzysta z takiej formy uczenia się.

         Edukacja domowa stała się w ostatnich latach najszybciej rozwijającą się formą nauczania w Wielkiej Brytanii i USA a także w takich krajach jak Australia, Kanada, Francja, Niemcy, Meksyk, RPA i Japonia .Szacuje się że w Wielkiej Brytanii z edukacji domowej korzysta już ponad 5 milionów dzieci.

         Doświadczenie krajów zachodnich pokazuje, że w nauczaniu domowym program szkolny dzieci opanowują w ciągu dwóch miesięcy przy 3 godzinnym dziennym uczeniu się. Daje to możliwość na dostarczanie dzieciom dodatkowych informacji, wykorzystywania pozostałego czasu na zabawę lub rozszerzanie zainteresowań. Jest też miła rzecz dla dzieci, że nie muszą one po powrocie ze szkoły, późnym popołudniem odrabiać zadań domowych.

 

          Nauczanie domowe daje większe możliwości rozpoznania indywidualności dziecka. Nauczanie w szkole tą indywidualność zabiera – nawet jeśli nie ma tego na celu.

        Głównym powodem, dla którego rodzice wybierają edukację domową jest  wyraźna zapaść w szkołach państwowych pod ciężarem własnych sprzecznych zasad. Coraz wyraźniejsze w szkołach publicznych stają się problemy moralne, społeczne , polityczne a nawet religijne – co przekłada się na niski poziom nauczania. Zauważa się również wzrastający poziom agresji oraz braku tolerancji.

           Wielu rodziców wcale nie myślało o edukacji domowej, dopóki ich dzieci nie poszły do szkoły. Po kilku miesiącach lub latach urzeczywistniał poniższe sytuacje:
              (a) szkoła nie radziła sobie z ich nauką i dziecko zaczynało mieć ewidentne problemy z czytaniem., pisaniem, liczeniem i innymi podstawowymi    

                   umiejętnościami,
         

              (b) dzieci, które do tej pory były inteligentne, żywe, ciekawe świata, zainteresowane tysiącem rzeczy, stawały się przygaszone, znudzone, niczym

                    niezainteresowane, a ich ciekawość świata i otwartość na wiedzę spadała do zera,
         

              (c) wrażliwe lub słabsze dzieci zaczynały być prześladowane przez kolegów, a szkoła nie była w stanie nic w tej sprawie zrobić,
        

             (d) inteligentne dzieci same przychodziły do swoich rodziców mówiąc, że nie chcą już chodzić do szkoły, bo nie uczą się w niej niczego nowego, a mimo

              to zmuszone są odsiadywać swoje przez kilka godzin dziennie

(e) dzieci zaczynały przynosić ze szkoły najgorsze wzorce i zachowywać się w niedopuszczalny sposób,
        

(f) rodzice zaczynali zauważać, jak bardzo obowiązki szkolne rozbijają życie rodzinne, spychają na margines wartości uznawane w rodzinie za istotne, 

    izolują członków  rodziny od siebie i zastępują rzeczy uznawane w rodzinie za naprawdę ważne taki,  których rodzina nie uznaje za istotne.
       

Jeszcze inne powody, że dzieci, przynajmniej w okresie pierwszych kilku lat obowiązkowej edukacji, nie będą uczęszczać do szkoły:

       - Po pierwsze najważniejsza jest troska o indywidualny rozwój dziecka i możliwość rozwijania jego własnych uzdolnień i zainteresowań.

        - Po drugie  priorytetowe jest przekonanie rodziców, że we własnym zakresie są w stanie zapewnić dziecku edukację na poziomie wyższym niż ten, który jest w stanie zapewnić system kształcenia masowego.

        - Po trzecie decydujące są własne doświadczenia jako nauczyciela, których efektem jest niekorzystna ocena instytucji szkoły jako środowiska nie sprzyjającego rozwojowi zdrowych, twórczych, wolnych, dojrzałych osobowości.

        - Po czwarte najistotniejsze są względy religijne i przekonanie, że program szkolny nie odzwierciedla przekonań i światopoglądu rodziców.

       Ilość powodów, dla których rodzice decydują się na edukację domową swoich dzieci, jest w zasadzie niczym nieograniczona. Każda rodzina ma inną historię i nieco inne powody. Jest jednak jedna sprawa, która pojawia się u wszystkich rodziców: zawsze decydujące jest po prostu to, że rodzice obserwując swoje dziecko dochodzą do wniosku, że system szkolnictwa masowego nie pozwoli rozwinąć mu skrzydeł, nie da mu tego, co najlepsze, a dziecko nie stanie się dzięki niemu dobrym, wykształconym,  samorealizującym się człowiekiem. 

Nie mamy w Polsce odpowiednich badań, więc trudno się nimi posłużyć, ale badania amerykańskie dowodzą, że dzieci edukowane domowo, już jako dorośli, wykazują  więcej postaw prospołecznych niż dzieci nauczane w systemie szkolnictwa masowego:  częściej poświęcają swój czas na działalność w organizacjach społecznych, pozarządowych  i generalnie są bardziej usatysfakcjonowani swoim życiem niż dorośli, którzy przeszli przez tradycyjne szkoły. 

 

                  Często osoby związane ze szkolnictwem tradycyjnym, zarzucają nauczaniu domowemu, że poprzez uczenie dzieci indywidualnie lub w kilku osobowych grupach, kształci postawy dużej swobody, robienia tylko tego na co ma się ochotę lub w późniejszym czasie nieumiejętności bycia w grupie czy pracy z innymi.

Doświadczenia krajów zachodnich pokazują np., że najlepsze amerykańskie uczelnie chętnie przyjmują młodzież edukowaną domowo, bo reprezentuje średnio wyższy poziom wiedzy niż młodzież edukowana w szkołach, i nie ma też większych problemów by taka młodzież była później wyrzucana ze względu na niemożność dostosowania się do zasad rządzących uczelnianym życiem.

          Inny zarzut, że dzieci edukowane domowo wychowują się w warunkach dużej swobody nie do końca jest prawdą ,gdyż one również mają swoje obowiązki, choćby domowe.  Realizowanie programu nauczania wymaga od nich dyscypliny i koncentracji uwagi, tym bardziej, że uwaga ich rodzica-nauczyciela koncentruje się tylko na nich.

        Czy  wielu dorosłych ludzi wykonuje pracę, którą kocha, do której ma przekonanie, która jest dla nich źródłem zadowolenia, przyjemności, dumy i szacunku dla samego siebie? Ta grupa nie jest bardzo liczna, ale istnieje. Rodzice edukujący swoje dzieci domowo chcieliby, by ich dzieci wykonywały taką właśnie pracę, dzięki której będą mogły utrzymać siebie i swoje rodziny, a jednocześnie zrealizować swoje uzdolnienia. Ważne jest tutaj oddzielenie dyscypliny i samodyscypliny, która służy realizacji czegoś wartościowego i którą naturalnie wymusza realizacja owego zadania, od bezmyślnego, ślepego, wymuszonego strachem (stracę pracę, dostanę jedynkę, nie zdam, nie dostanę awansu) lub obietnicą nagrody (złota gwiazdka od pani, piątka, awans, podwyżka, święty spokój) posłuszeństwa i konformizmu, które nie służą niczemu dobremu. Edukacja domowa nie sprzyja wychowywaniu „uległych baranków”. Można żyć, pracować i być wartościowym członkiem społeczeństwo nie wykonując, przynajmniej przez większość czasu, poleceń, do których nie ma się przekonania, i robiąc to, co się lubi.

 

         Nauka w domu ma swoje prawa, zasady i czas. Rodzice spędzający sporo czasu ze swoim dzieckiem są w stanie zorientować się, jaki styl uczenia się odpowiada jego uzdolnieniom i nie marnować czasu na nieefektywne, niedostosowane do dziecka techniki. Często szczególnie w przypadku chłopców w wieku kilku, kilkunastu lat, których roznosi energia, dużo bardziej efektywne są własne doświadczenia i "praca w terenie" niż siedzenie nad podręcznikiem czy książką. Rodzice wiedzą również, co dziecko już wie, a czego jeszcze nie wie, bo systematycznie je obserwują, nie ma więc konieczności przeprowadzania testów, nie mówiąc już o wystawianiu jakichkolwiek ocen. Znając swoje dziecko rodzice są w stanie podać mu pewne porcje materiału wtedy, kiedy jest na nie gotowe, często wiele lat wcześniej niż przewiduje to program szkolny, i wykorzystać jego naturalną chęć poznawania, odnosząc się jednocześnie do jego doświadczenia i jego wiedzy osobistej, a nie kompletnie oderwanych od jego doświadczeń przykładów z podręcznika. Dzieci edukowane domowo większość czasu każdego dnia spędzają na samodzielnym czytaniu książek, również podręczników, uczeniu się przy pomocy rozmaitych programów multimedialnych i filmów i przede wszystkim rozwijaniu różnych własnych zainteresowań, często poza domem - większość wiedzy zdobywają niejako "przy okazji", a rolą rodziców czy opiekunów jest przede wszystkim wyłapanie  w ich wiedzy, które utrudnią im zdanie egzaminów i w odpowiedni sposób to nadrobić, bez chodzenia na kosztowne korepetycje. Oczywiście, naturalne jest, że co jakiś czas trzeba dzieci posadzić przy stole i poćwiczyć czytelne pismo czy rozwiązywanie równań,  kwadratowych, ale zajmuje to o wiele mniej czasu niż zwykła szkoła.

 

 



 

This free website was made using Yola.

No HTML skills required. Build your website in minutes.

Go to www.yola.com and sign up today!

Make a free website with Yola